"Jeszcze dwa tygodnie". Hydrolog wskazał, ile potrwa powódź
– Kiedy woda spłynie z dopływów lewostronnych, to już wezbranie będzie stabilne, ponieważ po drodze nie będzie większych przeszkód. O ponad 2 m przekroczone są stany alarmowe na stacjach w woj. lubuskim. Od Ścinawy aż po Cigacice. Cały czas będziemy obserwowali tę sytuację – poinformował hydrolog Grzegorz Walijewski w rozmowie z TVN24.
– Wszyscy będziemy żyli tym wezbraniem, powodzią jeszcze dwa tygodnie. Tyle czasu potrzeba, żeby woda spłynęła do Zalewu Szczecińskiego – wskazał zastępca dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju.
Obecnie najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach Wrocławia. Fala powodziowa na stacji Trestno osiągnęła nieco ponad 640 centymetrów. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że poziom wody może wzrosnąć do 645 centymetrów. Z kolei do Brzegu Dolnego maksimum wezbrania dotrze najbliższej nocy i osiągnie około 950 centymetrów. Aktualnie poziom wody wynosi tam blisko 880 centymetrów.
Rząd zapowiada operację "Feniks". Kosiniak-Kamysz zdradził szczegóły
Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że już ponad 16 tys. żołnierzy zaangażowanych jest w niesienie pomocy dla poszkodowanych. W weekend ta liczba wzrośnie do ponad 20 tys.
– Uruchomiona została operacja wielotygodniowa, wielomiesięczna tak naprawdę. Szef Sztabu Generalnego uruchomił operację "Feniks", to jest osobna do tego, co się dzieje teraz. Bo teraz jest ta akcja ratunkowa, bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, umacnianie wałów i pierwsze sprzątanie, oczyszczanie budynków, ulic, miejsc, a operacja "Feniks" to jest wieloetapowa odbudowa, uporządkowanie, przywrócenie do stanu użyteczności i normalności – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na briefingu prasowym.
Wicepremier poinformował, że mobilne ambulatoria już są dostępne. – To też meldowała pani wojewoda, są dostępne i na Opolszczyźnie i na Dolnym Śląsku. Będziemy o tym mówić – dodał.